ruszamy do italii

dosiada się reszta załogi wesołego autobusu

przeprawiamy się przez cieszyn do czech

robimy zakupy... głównie zaopatrujemy się w napój bursztynowy w butelkach ;)

przez przełęcz brneńską i innsbruck wprost do słonecznej italii

przyjazd na miejsce wieczorem (poszukiwania kempingu, namiociki i lulu)

garda -piękne miasteczko, knajpki. świętujemy z włochami na ulicy wygraną w euro!!!

wypad do parku rozrywki gardaland

ścieżką górską tylko dla pojazdów wojskowych, 20 cm od przepaści

całodzienna wycieczka do wenecji

powrót na kamping, byczenie się nad jeziorem i te burze co trzy dni :-)

znów długa droga powrotna do domku

tym razem wracamy przez niemcy, choć jeden z nas miał lekkiego stracha ;)

jedziemy i jedziemy i ...

nie ma czasu na piwko na praskim rynku

daleko jeszcze ?

cała ekipa śpi ... kierowca też ;)

koniec podróży - wypakowujemy sprzęt i swoje przemęczone tyłki ... czesia wynosimy